czwartek, 23 grudnia 2010

I'm Still Here





To nie jest kolejny dokument Herzoga o pingwinach, z dala od formy retorycznej i nachalnego moralizowania na podłożu religijnym. Od dawna szukałem czegoś prawdziwego w tym pretensjonalnym świecie, gdzie mitologia przyjmowana jest za fakt, a nawet najbardziej tandetna manipulacja szybko staje się rzeczywistością.
Joaquin Phoenix konsekwentnie realizuje aktorską prowokację i zadaje podstawowe pytanie - co jest prawdziwe ?
Nie popada on jednak w spleen i nie pogrywa w tonacji patetycznej, wręcz przeciwnie, zdaje się świetnie bawić swoim nowym wizerunkiem. Epizodyczna rola Davida Lettermana, ostatecznie przekonała mnie do tej produkcji.
Film stawia więcej pytań, niż udziela odpowiedzi, nie podsuwa rozwiązań, do niczego nie przekonuje. Jego wymowa jest kwestią otwartą.

3 komentarze:

  1. Niestety nie mogę wypowiedzieć się na temat tego, co napisałeś, ponieważ nie miałam okazji tego oglądać. Ale powiem tyle, że kupiłam kiedyś koszulkę z panią, która jest na plakacie na 1.zdjęciu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. aha! I bardzo podoba mi się ten PUDELEK ;]

    OdpowiedzUsuń
  3. dziekuje za komentarz. nie musisz wcale interesowac sie kinem, tu jest tez miejsce na sensacje, plotki ...i wspomnienia z zakupow.

    OdpowiedzUsuń